Stanie się tak dlatego, że ustępująca miejska rada nie postawiła swych następców przed faktem dokonanym rozpoczęcia pierwszego etapu budowy bez zapewnienia pieniędzy na całość inwestycji (brak promesy finansowania przez RP 85% kosztów budowy), co zaproponował we wrześniu burmistrz.
To dobrze również dlatego, że ewentualna budowa kosztownego zbiornika wykluczy inne inwestycje przyszłej kadencji - niechże więc radni z "prawem decydowania o sprawach miejskich w latach 2014-18" świadomie ocenią sens poparcia tego pomysłu. To uczciwe.
Andrzej Dobrowolski
P.S. Tło sprawy opisane jest w różnorakich "starszych tekstach" Czasu Garwolina.