Dwa lata temu nasz kuzyn-marynarz niespodziewanie przysłał nam paczkę. Były w niej dwie drewniane figurki - papugi i zasmuconego Chrystusa o twarzy konkwistadora.
W liście dołączonym do przesyłki Ignacy napisał, że wobec plagi kradzieży jaka występuje w jego okolicach zdecydował się rozesłać pamiątki ze swoich rejsów, i nam przesłał te dwie z Ekwadoru. Brzmiało to dziwnie, ale oczywiście nie dociekaliśmy ukrytych intencji podarunku, poza upewnieniem się, że Ignacy jest zdrowy.
Tydzień temu zwiedzaliśmy w Barcelonie pałac królewski w którym królowa przyjęła Kolumba wracającego z "Indii Zachodnich". Potem przechodząc na starówkę na chwilę pokazały się nam w drzewach dzikie jasnozielone papugi. Pierwszy raz zobaczyliśmy papugi na wolności.
Wtedy zadzwonił telefon żony i dowiedzieliśmy się, że Ignacy minionej nocy nagle zmarł.
Andrzej Dobrowolski
.