"Co ci, mój synu?" - mówi stara, strapiona kobieta
Podtrzymując wyrozumiałe zwłoki, które ledwo zdjęto z krzyża
"Wyglądasz tak dziwnie blado, Jakbyś dziś nie wziął do szkoły śniadania
Albo znowu się pobił tornistrami z tym łobuzem Judaszem,
Już ja jego matce zrobię gwałt!"
Dla zmęczonej, strapionej kobiety
Wizja kłótni z matką Judasza
Nie jest łatwa
Zwłaszcza po całodziennym praniu
Krwawego całunu
I chusty Weroniki
Jan, nieśmiały przyjaciel ukrzyżowanego
Odwraca zwilgotniałe oczy w puste stronice świata
"On już nie jest chłopcem, Matko, on już jest Bogiem"
"Mój Boże - co ty wygadujesz, chłopcze?"
Roześmiała się przez łzy (to zmęczenie wzroku oparami mydła i ługu)
Matka Boska
Stanisław Grochowiak