Strona Gazety Wyborczej z 16 stycznia poinformowała o sprawie interesującej i dla nas, w Garwolinie.
Aquapark w Lesznie, pierwszy tego typu obiekt w Polsce, ogłosił zakończenie działalności.
Nie udało się osiągnąć porozumienia finansowego pomiędzy władzami Leszna a parkiem wodnym "Akwawit". Oferty składane przez miasto zostały odrzucone.
"Pierwsza złożona propozycja, czyli przejęcie wyodrębnionego basenu, została odrzucona przez władze spółki. /.../ Również ostateczna oferta władz Leszna, aby wykupić od Centrum Konferencji i Rekreacji Akwawit usługi o rocznej wartości 200 tys. zł i dodatkowo zwolnić podmiot z podatku od nieruchomości nie została przyjęta" - napisał prezydent Leszna Łukasz Borowiak. /.../
[Prywatna] Spółka w odpowiedzi oświadczyła, że oferta była niemożliwa do przyjęcia.
"Jak powszechnie wiadomo pływalnie publiczne nie są przedsięwzięciami generującymi zyski i również leszczyński akwapark należy do tej grupy. Niestety, mimo dużej elastyczności z naszej strony, oferta miasta na zakup usług w skali roku o wartości 200 tys. zł. brutto, nawet przy zwolnieniu pływalni z podatku od nieruchomości o wartości około 106 tys. zł, nie pozwala na dalsze funkcjonowanie tego obiektu" - napisano w oświadczeniu. "W związku z powyższym [...] informujemy, że Pływalnia 'Akwawit' kończy swoje funkcjonowanie."
- Jest nam niezmiennie przykro, że obiekt, który 25 lat temu był wizytówką Leszna i rozsławiał je na całą Polskę, będąc pierwszym tego typu kompleksem basenowym w naszym kraju, został zamknięty. Zapewniamy, że dołożyliśmy wszelkich starań i wykazaliśmy się dużą determinacją oraz otwartością, aby nie dopuścić do takiej sytuacji. Basen należy jednak do prywatnej firmy i to autonomiczna decyzja jej władz - podsumował prezydent Borowiak. /,,,/
Upadek pierwszego polskiego parku wodnego, założony w 1993 r., z pewnością budzi sentyment. Ale w rzeczywistości jego sytuacja jest dość typowa dla polskich pływalni, które po okresie rozkwitu stały się wręcz symbolem nietrafionych inwestycji. /.../
– Tego typu obiekty nie utrzymają się bez wsparcia finansowego gminy, bo przypominają domy kultury czy biblioteki. To naturalne – skomentował wręcz prezes Parku Wodnego Chojnice Mariusz Paluch.
Tyle Gazeta Wyborcza.
Zwracam uwagę Państwa na ciekawy aspekt sprawy: władze samorządowe przeznaczyły t y l k o 300 tysięcy złotych rocznie na wsparcie istnienia akwaparku w Lesznie. Co oznacza, że nie cenią funkcjonowania tego obiektu wyżej, i to w roku wyborczym. Musi to oznaczać, że lesznieńskie społeczeństwo nie przeżywa już kwestii istnienia akwaparku jako ważnej.
Optymista mógłby powiedzieć, że zapewne leszniniacy dojrzeli do poważnych kwestii życiowych i akwapark ich nie zajmuje, a pesymista, że stali się już tak leniwi, że nie chce im się zwlec z wyrka, żeby przyjść popływać.
Andrzej Dobrowolski