Przedstawiamy kolejny fragment opowieści Jana Reale o Sokratesie.
Dzisiejszy tekst pokazuje klasyczne rozumienie wolności osobistej jakiemu przeciwstawił się współcześnie Zygmunt Freud, tworząc szarlatańską psychoanalizę opartą o tezę, że wolność i pełnia człowieczeństwa polega na uleganiu popędom.
Dzisiejsza psychologia poddała się tezom Freuda i stała się sankcją powszechnej rozwiązłości - dzieci w państwowych szkołach wielu państw zachęca się do zaspokajania popędów, a nawet rozbudzania ich, co redukuje je do poziomu oszołomionych zwierząt.
Dlaczego? Odpowiedzią może być znana z wywiadu telewizyjnego wypowiedź Zbigniewa Brzezińskiego który stwierdził, że masy ludzkie są świadomie ukierunkowywanie przez propagandę na gry seksualne, by odwrócić je od zgubnej aktywności politycznej. U Sokratesa znajdziecie Państwo potwierdzenie sensu tej wiadomości.
Andrzej Dobrowolski
Panowanie nad sobą, wewnętrzna wolność, autarkia.
To, co powiedzieliśmy, ukaże się w pełniejszym świetle, jeśli szczegółowo omówimy kilka pojęć, które Sokrates po raz pierwszy wprowadził do problematyki etycznej.
Na pierwszym miejscu szczególnie odkrywcze okazuje się pojęcie >>panowania nad sobą<<, wyraźnie nazwane >>największym dobrem dla człowieka<<. Stworzenie tego pojęcia i odpowiadającego mu terminu enkrateia pochodzi z pewnością z czasów Sokratesa. Możemy to stwierdzić stosując ten sam zabieg metodologiczny, który pozwolił nam przypisać mu autorstwo nowej koncepcji psyche. Słusznie bowiem zauważono, że pojęcie to i termin pojawiają się równocześnie u Ksenofonta i u Platona, którzy wiążą je z Sokratesem, a ponadto u Izokratesa, który - jak wiemy - przyswoił sobie wiele idei Sokratejskich. >>Wyraz ten - wyjaśnia Jeager [to nie ten Mick Jagger z Rolling Stonesów, jeno Werner Jeager] - pochodzi od przymiotnika enkratis, który określa kogoś, kto posiada władzę i prawo dysponowania czymś. Ponieważ jednak urobiony odeń rzeczownik pojawia się tylko w znaczeniu moralnego panowania nad sobą i występuje dopiero w tej epoce, najwidoczniej ukuty został specjalnie dla oddania tej nowej koncepcji i jako czysto prawnicze pojęcie poprzednio wcale nie istniał<<.
Enkrateia jest panowaniem nad sobą w stanach przyjemności i bólu, w trudnościach, w naporze impulsów i namiętności. Jednym słowem jest panowaniem nad swoją naturą zwierzęcą. Łatwo więc zrozumieć, dlaczego Ksenofont każe Sokratesowi po prostu powiedzieć:
"Każdy, kto uznał wstrzemięźliwość [=panowanie nad sobą, enkrateia] za podstawę wszelkiej innej cnoty, powinien zaszczepiać ją i kultywować przede wszystkim w swej duszy".
Zaszczepienie enkrateia w duszy oznacza uczynienie duszy panią ciała, rozumu, panią instynktów; wynika to z wszystkich przykładów przytoczonych u Ksenofonta o bardzo wyraźnie potwierdza to także Platon, zwłaszcza w Gorgiaszu.
I na odwrót, brak panowania nad sobą sprawia, że panem staje się ciało z jego instynktami, a więc pozbawia człowieka w ogóle cnoty i czyni go podobnym do najdzikszych zwierząt.
Ksenofont, przytaczając rozmowę Sokratesa z Eutydemem, pisze:
"- Sens twej rozmowy Sokratesie, jeśli cię dobrze rozumiem, jest taki, że nie może być człowiekiem cnotliwym ten, kto jest niewolnikiem zmysłowych rozkoszy?
- Tak rzeczywiście jest Eutydemie. Czym właściwie różni się człowiek oddany rozkoszom zmysłowym [który nie panuje nad sobą] od nierozumnego zwierzęcia? Jeśli ktoś nie myśli o tym, aby dążyć do rzeczy najlepszych, lecz wszystkimi sposobami stara się czynić tylko to, co mu sprawia największą przyjemność, czym różni się naprawdę od najgłupszego bydlęcia?"
Tezę tę wyraził w bardzo uszczypliwy sposób także Platon, sugestywnie porównując człowieka, który zupełnie nie panuje nad sobą do charadiosa, bardzo żarłocznego dzikiego ptaka, który według wyobrażeń starożytnych bez wytchnienia równocześnie żarł i wydalał.
Jest jednak jeszcze coś więcej. Sokrates wyraźnie utożsamił wolność z enkrateia. Czyniąc to ukazał zupełnie nową perspektywę. Przed nim bowiem wolność była rozumiana niemal wyłącznie w sensie prawnym i politycznym; od Sokratesa natomiast nabiera znaczenia moralnego: wolność jest panowaniem natury rozumnej nad zwierzęcą. Oto tekst Ksenofonta, który ukazuje równoważność panowania nad sobą i wolności (elenteria):
"- Powiedz mi, drogi Eutydemie, czy wolność uważasz za wielką i wspaniałą zdobycz zarówno dla poszczególnego obywatela, jak i dla państwa?
- Oczywiście za największą i najwspanialszą - padła odpowiedź.
- Kto zatem jest opanowany przez żądzę i wskutek tego nie może czynić tego, co jest najlepsze, czyż jest twoim zdaniem człowiekiem wolnym?
- Bynajmniej! - odparł Eutydem.
- Wolno zatem przypuszczać, że za konieczny warunek wolności uważasz możność czynienia tego co dobre. I konsekwentnie tego, kto natrafia na jakieś przeszkody w czynieniu tego co dobre, z pewnością nie uważasz za człowieka wolnego?
- Za nic na świecie! - zdecydowanie przytaknął Eutydem.
- Zatem i niewstrzemięźliwych [=nie panujących nad sobą] za nic na świecie nie uznasz także za wolnych?
- Oczywiście, i całkiem słusznie - zapewnił Eutydem.
- Jak sądzisz? - pytał dalej Sokrates. Czy ludzie niewstrzemięźliwi [=nie panujący nad sobą] nie mogą czynić rzeczy najlepszych, czy także muszą czynić najgorsze?
- Sadzę, że w równej mierze i jedno, i drugie. W pierwszym wypadku doznają przeszkód, w drugim ulegają przemocy.
- Jak więc oceniasz tych władców, którzy uniemożliwiają poddanym czynić rzeczy najlepsze, a zmuszają do czynienia najgorszych?
- Myślę doprawdy, że są w najwyższym stopniu przewrotni.
- Jaka niewolę uważasz za najgorszą?
- Pod rządami takich ze wszech miar przewrotnych władców.
- Więc niewstrzemięźliwi pozostają w najgorszej niewoli?
- Tak to rozumiem."
W powiązaniu a tymi dwoma pojęciami enkrateia i eleutheria Sokrates wprowadził prawdopodobnie także pojęcia autarkii, czyli autonomii cnoty i człowieka cnotliwego. Maier pisze, że >>Sokrates, być może, nie znał jeszcze tego wyrazu, ale rzecz samą dostrzegał zupełnie wyraźnie.<< Dlatego należy podkreślić, że przymiotnik (autonomiczny, niezależny) występuje u Ksenofonta, termin autarkia pojawia się u późnego Platona w definicji dobra i staje się terminem technicznym Antystenesa [to trzech uczniów Sokratesa]. Wiemy nadto, że nauczyciel sofisty Hippiasza autarkię techniczną, czyli umiejętność samodzielnego wykonania wszystkiego, co jest potrzebne do życia, ukazywał jako cel, ku któremu należy dążyć, samego zaś Hippiasza Platon przedstawia jako człowieka wyjątkowo dumnego z tego powodu, że umie wszystko wykonać samodzielnie, własnymi rękami. Z tego powodu logicznie można wnosić, że także interioryzacji pojęcia autarkii, czyli przekształcenia autarkii technicznej na autarkię moralną dokonał Sokrates, chociaż to pojęcie zostało szczególnie rozwinięte później, w kręgu szkół sokratycznych.
Dwie cechy charakteryzują pojęcie autarkii: 1. niezależność w stosunku do potrzeb i podniet fizycznych dzięki kontroli ze strony rozumu (psyche) i 2. to, że sam rozum (psyche) wystarcza do osiągnięcia szczęścia. Kto dąży do zaspokojenia pragnień i impulsów, musi się uzależnić od rzeczy, ludzi i społeczeństwa, gdyż wszystko to w różnej mierze jest konieczne do zdobycia przedmiotu, który zaspokaja pragnienia; potrzebuje tego wszystkiego, co jest bardzo trudno zdobyć i staje się ofiarą sił, których nie może już kontrolować, traci swoją wolność, spokój i szczęście.
"Ty Antyfoncie - mówi Sokrates /.../ - upatrujesz jak widzę, szczęście w zbytku i wystawności. Ja zaś uważam, że nie mieć żadnych potrzeb jest właściwością boskiej istoty, mieć ich jak najmniej - największym zbliżeniem do boskiej istoty, ponieważ zaś boska istota jest największa doskonałością, stąd wniosek, że im ktoś jest bliżej boskiej istoty, tym bardziej jest doskonały."
Nową, po sokratejsku rozumianą wartość omawianego pojęcia interpretuje Werner Jeager: >>W postaci ideału samowystarczalności mędrca odradza się raz jeszcze w dziedzinie ducha jeden z podstawowych rysów portretu bohatera ze starych mitów greckich, rys w pojęciu Greków związany zwłaszcza z postacią Heraklesa i wspomnieniem jego prac (ponoi). Zdolność radzenia sobie samemu, która w heroicznym świecie stanowiła zalążek tego ideału, wynikała tam z nadludzkiej siły tego bohatera, pozwalającej mu wychodzić zwycięsko ze zmagań z przemocą wrogów, potworów, strachów. Ta siła miała się przejawić we wnętrzu człowieka. Jest to jednak możliwe tylko w tym wypadku, jeśli pragnienia i dążenia ludzkie ograniczą się do tego jedynie, co leży w mocy człowieka. Sam tylko mędrzec, który potrafił w swej piersi dzikie bestie popędów, jest naprawdę samowystarczalny. W tym szczególe upodabnia się do bóstwa, które też nie posiada żadnych potrzeb<<.
Wydaje się, że jeśli idzie o te trzy pojęcia stanowiące podstawę etyki sokratejskiej i istotne także dla zrozumienia później rozwijanej etyki, to zbyt mało podkreślano ich charakter zdecydowanie intelektualistyczny. Panowanie nad sobą (enkrateia) jest bowiem panowaniem nie woli, ale panowaniem rozumu i poznania nad podnietami zmysłowymi. Wolność (eleutheria) nie jest wolną wolą, wolnością chcenia, ale wolnością logosu, czyli zdolnością rozumu do narzucenia swoich wymogów wymogom zwierzęcej natury ludzkiej. Także autarkia, pojęta jako niezależność od potrzeb zwierzęcych, jest samowystarczalnością logosu ludzkiego. Jednym słowem pojęcia te pochodzą z tego samego źródła, a którego wywodzi się nauka o cnocie-wiedzy i o wszechmocy wiedzy i noszą na sobie identyczne znamię./.../
Jan Reale, Historia filozofii starożytnej
ilustracja - J. Malczewski, Hamlet polski, fragment.
.