Idzie chłop do "Skarbowego"
I rozmyśla na całego;
Jak to kler go w oczy razi
I z butami w życie włazi.
Że ksiądz proboszcz jeździ Fiatem,
Zamiast konia pędzić batem,
Że szpitale zadłużone,
A parafie odstawione,
Że po szkołach uczą Słowa,
Zamiast o tym, jak spółkować,
Że bachora się nie truje,
Gdy za drogo nas kosztuje.
Przez kler wszystkie te kłopoty!!!
Wziął "Skarbowy" d w i e ś c i e z ł o t y c h
Na te szkoły i szpitale,
Chłop zapłacił, idzie dalej.
Idzie teraz chłop do ZUS'u
Nie, że lubi, lecz z przymusu,
Myśli, aż mu łeb rozsadza,
Jak go gnębi "czarnych" władza.
Że na rynku pracy klęska,
A jak praca jest, to ciężka
Że się coraz mniej należy
Czy się stoi, czy się leży
Że rencistki są ubogie,
A pogrzeby taaakie drogie!
(Chociaż sam nic o tym nie wie,
W "Nie" przeczytał, więc jest pewien)
Przez kler są problemy takie!!!
ZUS wziął t r z y s t a z ł o t y c h z hakiem
Chłop nie protestował wcale,
Dał, bo trzeba, idzie dalej.
Idzie teraz do lokalu
By się upić z tego żalu,
Że jak kraj długi, szeroki
Kler wyciska z ludzi soki.
Że wciąż tolerancji mało,
I tak ciężko żyć pedałom,
Pedofilom jeszcze gorzej,
I że w sklepach coraz drożej,
Że nie można babci dobić,
Chociaż żre, a nie chce robić,
Że brak chleba ludziom pracy,
Winni ci, co żyją z tacy,
Winni księża i biskupi!
Za t r z y d y c h y chłop się upił
Cóż, monopol, a więc drogo,
Chłop zapłacił, poszedł do dom.
A w niedzielę ktoś z rodziny
Prosi Chłopa: "Przyjdź na chrzciny".
Cóż, odmówić nie wypada,
Poszedł na mszę, trudna rada!
Chodzi na mszy człowiek z tacą,
Patrzy chłop, nie wszyscy płacą,
Ale większość coś tam wkłada,
Więc widocznie tak wypada,
Nie chciał chłop wyjść na skąpego
Dał więc z bólem p ó ł z ł o t e g o
I powiedział: "Oto płacę
Na te wille i pałace!
Na pazerną, czarną zgraje
Własną swą krwawice daję!"
Wy myślicie, że ten chłopek
Jakiś głupek, czy roztropek?
Nie! Mylicie się szalenie,
Chłop ma wyższe wykształcenie,
Ynteligent i "elyta",
Co "Wyborczą" co dzień czyta.
Takie właśnie mądre chłopy
Nas wprowadzą do Europy
A kto ciemny i się wzbroni,
Tego pałą się zagoni!
Wiersz z tygodnika Najwyższy Czas!, ok 1993
Autorem jest prawdopodobnie Damian Dec.
"Plebejusz kąsa rękę, która go wspiera."
Mikołaj Gomez Davila