Zbliża się dzień święta naszej parafii Przemienienia Pańskiego - 6 sierpnia.
Przyjrzyjmy się tedy jak wygląda góra Tabor w Galilei, gdzie - według tradycji powtarzanej przez miejscowych chrześcijan - zdarzył się cud opisany w Ewangelii.
Kiedy po pierwszej wojnie światowej Palestyna weszła w posiadanie Brytyjczyków, wiele miejsc świętych chrześcijaństwa odzyskało blask po 1300 latach nieprzychylnych nam rządów. Zadanie zaprojektowania i wzniesienia nowego kościoła na górze Tabor otrzymał od franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej Włoch Barluzzi, i dobrze wywiązał się projektując nowo, ale tradycyjnie, bez ekscentrycznych popisów, ze skromnością sprzyjająca refleksji religijnej.
W bliskości kościoła leżą ruiny bizantyjskiej świątyni zburzonej przez Persów, klasztor franciszkanów i prawosławna cerkiew administrowana przez Rosjan. Dookoła roztacza się piękny widok z Nazaretem na horyzoncie od zachodu, a od wschodu z doliną Armagedon. Wszystko to tonie w zieleni, pejzaż przywodzi na myśl skojarzenie z obrazami Lorraine'a - okazuje się, że jego cudowne wizje istnieją w rzeczywistości: Galilea jest piękna!
(Na pierwszym planie oleandry, które w Polsce musimy na zimę zwozić do garażu, żeby nie zmarzły.)
W dali dolina Armagedon.
Na horyzoncie Nazaret.
To "firankowe" drzewo po lewej stronie to drzewo pieprzowe.
Rośliny, choć egzotyczne, znane są nam z domów i ogrodów naszych babć i mam, bo rosną jako małe pamiątki przywiezione niegdyś z południa. Niektóre z nich rodzą przyprawy stosowane w naszych kuchniach. (Do kościoła wiedzie aleja drzewek laurowych.)
Z bliska gałązki wyglądają tak.
Aloes z opuncją, fikus, bratki z lawendą ...
Z Meksyku mają tu yuccę, z Nowej Zelandii araukarię,z Afryki bananowce.
Wspomnienie obecnego tu "przed chwilą" Chrystusa, szept modlitw, szelest wiatru, zapachy roślin, uroda pejzażu sprawiają, że i my przemieniamy się tu.
Andrzej Dobrowolski
P.S. Polecam 8-dniowe pielgrzymki z księdzem biblistą Ireneuszem Świątkiem z Caristas Travel z Włocławka.