„Oświata nie leczy głupoty, lecz ją uzbraja.”
Ferie kończą się. Nasze dzieci wracają do szkół. I w szkole, i poza nią będą spotykały się z propagandą. Ta bowiem nie zniknęła. Przybrała tylko sprytniejsze niż w PRL formy, przez które trudniej zidentyfikować ich charakter propagandowy, a nie naukowy. Propaganda nie zna krytycznego myślenia, nie zna argumentu, ona tylko wtłacza swe tezy do obezwładnionego umysłu. Jest więc przeciwieństwem fizyki i metafizyki, matematyki i biologii.
Korzystając z wolności jaka daje publikowanie na lokalnej stronie niezależnej od układu władzy przekazuję sprostowanie kilku kwestii zawieranych w przekazach dla młodzieży, od tez konkursów europejskich do sugestii w podręcznikach języków obcych.
„W domysłach na temat przyszłości nie należy stosować zasady przedłużenia (ekstrapolacji) linii krzywych” – mówi mądra zasada. Co znaczy, że jeśli badamy zjawisko nasilające się pokazane na wykresie jako linia wznosząca się, to nie należy sądzić, że tendencja wznoszenia będzie trwała, a linia osiągnie górny pułap wykresu i tam już pozostanie. Na przykład to, że telewizja stopniowo wchodziła do coraz większej liczby domów, nie oznacza, że pewnego dnia wejdzie do wszystkich i zostanie w nich na zawsze. Szkoły – zgodnie z pseudonaukową lewicową wiarą w „postęp” – wiele przemian cywilizacyjnych przedstawiają fałszywie jako nieodwołalne, i wkrótce - powszechne.
Jeśli już przewidywać przyszłość, to należy raczej ryzykować twierdzenie, że dojdzie do zahamowania tendencji wzrostowej zjawiska, a potem jej zmniejszenia (zasada wahadła), i przywrócenia równowagi systemu.
Obecne przemiany obyczajowe nie są wynikiem nieustającego postępu, ale obrazem fazy cywilizacyjnej, która w historii wielu cywilizacji była i kończyła się ich albo upadkiem, albo odrodzeniem po naprawieniu zepsucia.
Demokracja może funkcjonować dobrze jeśli bazuje na społeczeństwie obywatelskim, a nie kołchoźniczym, choćby to byli dyplomowani kołchoźnicy o wysokich pensjach. Obywatelem jest się nie z racji wykształcenia i oczytania w gazetach fabrykowanych dla ćwierćinteligentów, ale z racji osobistego, wolnego praktykowania odpowiedzialności, gospodarności (choćby na przykład w małym gospodarstwie rolnym) – i umiejętności przeniesienia swej wiedzy na rządzenie państwem. Demokracja czytelników i telewidzów jest pozorem w państwie medialnej oligarchii.
Sprawiedliwość oddaje każdemu co mu należne. Człowiekowi leniwemu – biedę, pracowitemu – dostatek; nierówność ekonomiczna jest więc sprawiedliwa.
„Diabeł – kiedy odkrył, że samo otwarte oczernianie nie wystarcza – nauczył nas rzucać oszczerstwa, automatycznie łącząc jedne poglądy z elementami innych. Na przykład, kto może dziś sławić ubóstwo i nie wydawać się poplecznikiem bogacza? Albo kto może mówić o czystości i nie uchodzić za impotenta lub hipokrytę?”
Faszyzm jest ideą lewicową, chociaż sami faszyści nazywali się prawicą, by odróżnić się od swych głównych konkurentów - komunistów. Jest lewicowy bo jest kolektywistyczny! Prawa indywidualne człowieka, jego prawa jako osoby osobnej od społeczeństwa i zależnej ostatecznie tylko od Boga były przezeń traktowane wrogo, podobnie jak rodzina – matecznik osób, jednostek.
Nazwa „faszyzm” bierze się od pęku rózg, w i ą z k i rózg czyli faszyny od czasu Etrusków symbolizującego związki, np. związki miast. XX - wieczni faszyści za podstawę życia społecznego chcieli obrać korporacje zawodowe, czyli z w i ą z k i cechowe. Benito Mussolini określił faszyzm tak: „Dla faszysty wszystko mieści się w państwie i poza państwem nie istnieje nic ludzkiego, nic duchowego, ani nic takiego, co posiada jakąkolwiek wartość. Państwo jest a b s o l u t e m, wobec którego jednostki i grupy są czymś względnym.” (hasło „faszyzm” – encyklopedia Britannica). Dlaczego tego nie uczą w szkole? Czy dlatego, że postępowanie dzisiejszych elit świata przymusowo edukujących, szczepiących, regulujących odżywianie ludzi - nasuwa skojarzenia z faszyzmem? Dlatego „Mein Kampf” Hitlera jest zakazana? (Czy wiecie, że … władze III Rzeszy zakazały sprzedawać piekarzom świeży chleb, by konsumenci nie objadali się nim i nie tyli? Chleb musiał leżakować dobę po wypieku.)
„W naszym wieku „prawica” jest tylko słowem, służącym jednym lewicowym sektom do oczerniania innych, sobie pokrewnych”
Tradycyjny podział ról kobiet i mężczyzn w społeczeństwie nie jest wynikiem (proszę się nie śmiać) ucisku kobiet przez mężczyzn, ale skutkiem różnić biologicznych, zaistniałych w trakcie rozwoju biologicznego i kulturowego b e z w o l i c z ł o w i e k a. Mówi o tym socjobiologia – nauka wykluczona z podręczników jako niewygodna dla politycznie poprawnych tez lewicy. Przykładowo - przedstawia ona męską dumę myśliwego jako sztuczkę ewolucji kulturowej, która każe cieszyć się mężczyźnie z niebezpiecznej misji polowania na niedźwiedzia i zachęca do ryzyka dla rodziny.
Klasy koedukacyjne, łączące chłopców i dziewczęta, to efekt realizacji teorii lewicy. Dziewczęta wcześniej dojrzewają, w wieku nastoletnim bywają silniejsze od chłopaków, mają lepszą pamięć, gorsze kojarzenie faktów, chcą cieplejszych klasopracowni, itd. W klasach koedukacyjnych rosną nieśmiali, pasywni mężczyźni!
Efekt cieplarniany nie jest uznany przez naukę za dowiedziony. To teza politycznej poprawności wtłaczana przez laickie media z taką mocą, że kto mu przeczy, sam skazuje się na opinię dziwaka albo szkodnika. Na „walce z efektem cieplarnianym” zarabiają organizacje walczące o dotacje państw i organizacji międzynarodowych.
Na szczęście nasi garwolińscy nauczyciele przekazując wiedzę uczniom opatrują ją zdrowymi komentarzami. Nie wymieniam nazwisk, żeby nie robić im dziś kłopotu.
W przeszłości też postępowali dobrze, wysyłając uczniom sygnały kwestionujące oficjalną linię propagandową. Przypomnę tylko, że mój nauczyciel historii w latach siedemdziesiątych, dyrektor Edmund Mucha mówił prawdę o Katyniu.
Wróćmy do fałszu programów narzucanych przez lewicowe elity. Co w tej sytuacji robić, kiedy szkoły uczą nieprawdy? Odpowiadając na maturze zgodnie z Prawdą, uczniowie zamkną sobie drogę na studia. A na studiach – szczególnie u profesorów z humanistyczno-laickiego nadania - będą wyrzucani za drzwi. To jednak nie usprawiedliwia poddania się kretyńskiej ideologii naszych czasów. W rozmowach z rówieśnikami, rodziną – można zawsze mówić Prawdę.
A w szkole? Przy odrobinie wysiłku można odpowiedzieć tak, by nie kłamiąc – udzielić odpowiedzi jakiej chcą półinteligenci mający nad egzaminowanym władzę. Na pytanie o „urlopy macierzyńskie dla mężczyzn” nie należy odpowiadać wprost, że - poza przypadkami losowymi matek - to absurd, bo mężczyzna nie ma piersi, by karmić niemowlę. Można mówić: „Współczesna myśl prawna Unii Europejskiej daje rodzicom wolność decydowania o tym kto wychowuje dziecko, a kto realizuje w pełni powołanie zawodowe”. O! Odpowiedzialność za tę „genialną” tezę ponosi UE, a nie rzeczywistość! Natura nie dała wyboru paniom już oczekującym dziecka, wyposażając je w piersi i matczyną cierpliwość.
Andrzej Dobrowolski
„Wolny czyn jest albo buntem, albo posłuszeństwem. Człowiek ustanawia w nim albo swą bogopodobną pychę, albo pokorę stworzenia.”
Cytaty Mikołaja Davili