W lipcu roku 1942 w niemieckim czasopiśmie architektonicznym „Monatshefte fur Baukunst und Stadtebau” ukazał się tekst „Bauten im Distrikt Warschau” Fritza Rothsteina z miasta Warschau. Dzięki uprzejmości garwolińskiego kolekcjonera posiadającego elegancki, pięknie wyedytowany egzemplarz tego pisma, możemy pokazać ważne dla nas wspomnienie.
Wspomniany tekst poświęcony jest tematyce zagospodarowania nowej części Niemiec jaką były tereny Dystryktu Warszawskiego. Pierwsza część tekstu dotyczy przebudowy i adaptacji dokonanej w Grójcu.
Co ciekawsze dla nas, druga część opisuje zmiany budowlane przeprowadzone na zlecenie niemieckiego starosty na plebanii parafii Przemienienia Pańskiego w Garwolinie. (Parafialna przeszłość zagarniętej siedziby jest w tekście przemilczana). Przebudowy dokonano siłami „polskich pracowników młodej generacji”.
Plebanii odebrano klasycystyczny wystrój podobny do wystroju pobliskiego budynku magistratu z 1910 roku, i zmieniono ją na prostą w formie, zimną, modernistyczną fasadę niemieckich gmachów państwowych.
Wnętrza wystrefowano podczas przebudowy w nowoczesny sposób, oddzielając funkcje reprezentacyjną, wypoczynkową, kuchenną, kancelaryjną. Zostały wyposażone w wystrój odpowiadający wybranemu porządkowi. Na zdjęciach widać bawialnię - oddzieloną przeszklonymi drzwiami od jadalni - z mapą dystryktu, radiem, fotelami i stolikami, oraz portretem kanclerza Adolfa Hitlera (pędzla nieznanego autora), który zastąpił klasycystyczne obrazy ewangeliczne.
Do bryły budynku dobudowano wejście z balkonem. Nad drzwiami balkonowymi osadzono symbol niemieckiego orła na pogańskiej swastyce. Na dachu – antenę radiostacji. Wejście główne wyposażono w kratę, której architekt poświęcił w opisie specjalne, ciepłe uwagi.
Otoczenie budynku oczyszczono z naturalistycznie rozrzuconych drzew i kęp krzewów, i geometrycznie obsadzono tujami.
Pismo, w którym niemieccy architekci wymieniali doświadczenia kończy się reklamami.
Przypominamy, że starosta niemiecki został zastrzelony przez AK. Domyślam się, że rozkaz jego zlikwidowania Polacy podjęli z przyczyn estetycznych.
Andrzej Dobrowolski