Ze słownika rozmów publicznych demokracja wyeliminowała pojęcie zawiści. Nie używa się go, bo jest niewygodne dla oszukujących polityków i chcących dać się oszukać wyborców.
A wraz z wyeliminowaniem tego pojęcia, znikła możliwość prostego zrozumienia motywacji świadomego szkodzenia drugiemu człowiekowi, która realnie istnieje.
Zawiść w krótkoczasowej perspektywie jest postawą racjonalną. Mniej pracy wymaga zniszczenie konkurenta niż zapracowanie na dorównanie mu. Słowa „pracy” używam świadomie – można by w policzyć ile pracy wyrażonej w jej jednostkach „dżulach” - trzeba na podpalenie firmy konkurentowi do ręki pięknej panny, a ile na założenie firmy tak by mu dorównać w argumencie bezpiecznej przyszłości rodziny. Okazałoby się, że wielokrotnie mniej.
Jednak w długoczasowej perspektywie prowadzi do destrukcji życia społecznego. Gdyby wszyscy przyjęli postępowanie dyktowane przez zawiść, społeczeństwo zamieniło by się w hordę. Mówiąc językiem przytoczonego już przykładu – zniszczony przez pożar pogorzelec po latach podpaliłby dom swemu podpalaczowi. Itd.
Dlatego horda eliminująca zawiść przeradza się w społeczeństwo. Tyle socjobiologia.
„Własność jest przedłużeniem osoby” napisał święty Tomasz z Akwinu. Oto konkretny człowiek zamienia tygodnie, miesiące i lata swej pracy na majątek, i jego przeszłość zamienia się we własność. Kto kradnie mu ten majątek, zabiera mu część jego życia, część jego samego. Dlatego z fantazji naszego języka polskiego zwany jest zło-dziejem.
Dekalog mówi „Nie kradnij”. Mało tego: mówi „Nie pożądaj rzeczy bliźniego”.
Również racjonalizm dalekowzroczny podpowiada korzyści z dobrego sąsiedztwa z zamożnymi. Zawiść ubiera w piękne słowa wolę socjalistów, którzy „chcą altruistycznie wydawać pieniądze dla dobra społeczeństwa, a nie jak egoistyczni bogaci – dla siebie”, ale praktyka życiowa obnaża ten frazes – lepiej było w Niemczech Zachodnich niż we Wschodnich, Korei Południowej niż Północnej, i na Tajwanie niż w Chinach Ludowych.
W miesiącu przedwyborczym będziemy świadkami niebywałej ekspresji zawiści, ubranej w piękne słowa o sprawiedliwości społecznej.
Tymczasem zwykła Sprawiedliwość będzie wyeliminowana z dyskusji tak jak zawiść, lenistwo, głupota rodzące sprawiedliwą biedę. Wszystkie tę pojęcia demokracja wyklucza jako niewygodne.
Andrzej Dobrowolski
Czy wiecie, że ... pojęcie zawiści w języku chińskim to "choroba czerwonych oczu"?