W starożytnych demokratycznych Atenach obowiązywało prawo ostracyzmu polegające na wydalaniu z miasta-państwa osób niebezpiecznych. Głosowano wypisując jej imię na skorupce z ceramiki. Ten mechanizm pomyślany jako lek na obecność niepożądanych obywateli, służył praktycznie do usuwania … najlepszych! Takich jak zwycięzca drugiej wojny z Persami – Arystydes.
Oto jak bowiem rozumował szary Ateńczyk przed głosowaniem:
„Opowiadają przy tym, że pewien włościanin niepiśmienny, niedawno przybyły ze wsi i nie znający Arystydesa z wyglądu, do niego właśnie zwrócił się z prośbą, o napisanie na skorupce jego imienia.
– A cóż Arystydes uczynił ci złego? - spytał sprawiedliwy mąż ze zdumieniem.
– Nic – odparł włościanin – ale sprzykrzyło mi się słuchać wciąż, jak wszyscy nazywają go sprawiedliwym.
Arystydes spełnił jego prośbę i potem, gdy ogłoszono wynik ostateczny, bez szemrania opuścił Ateny.” – opowiada profesor Tadeusz Zieliński w „Grecji Niepodległej”.
Na Akropolu odnaleziono autentyczną skorupkę z imieniem Arystydesa. Polecamy jej widok bezwzględnym wielbicielom demokracji.