Życzenia wielkanocne z Anglii dotarły do naszej rodziny zaopatrzone w znaczek za 87 pensów. 87 pensów to 0,87 funta szterlinga. A nazwa funta szterlinga bierze się stąd, że gdy go ustanowiono 200 lat temu wymienialny był w każdym banku na funt srebra (funt to około 45 dkg).
Proszę: dziś wartość funta to koperta za 13 pensów i przesłanie listu do Polski.
Egzaltowanie się dzisiejszymi fortunami liczonymi w milionach funtów, dolarów, euro jest oparte na wierze w fałsz współczesnego pieniądza nie mającego pokrycia w kruszcach. (Czytelników, którzy chcieliby zagłębić w ten temat zachęcam do przeczytania książki Murraya Rothbarda „Złoto, banki, pieniądze.”)
Życzenia wielkanocne do przyjaciół w Polsce wysłałem z nowym znaczkiem wydanym bez nominału określonego w złotówkach. Jeśli wkrótce przesłanie listu zdrożeje – będą ten znaczek-nieznaczek sprzedawać drożej – i klient może nie zorientować się nawet, że płaci coraz drożej.
Miejsce podwyżek cen ogłaszanych twardo i uczciwie zajęły triki spryciarzy. A miejsce nowych podatków zajęła inflacja świadomie kreowana przez państwa.
Andrzej Dobrowolski
Czy wiecie, że …
Brazylia, Chiny, Rosja, Indie i Afryka Południowa wspólnie głoszą konieczność powrotu do światowego pieniądza opartego za złocie, przywróconego na miejsce „papierowego” dolara finansującego USA i jego politykę kontrkultury?