Dzisiejszy fragment jest wyjątkowo aktualny, bo w Polsce zapanowała obecnie tendencja wystroju wnętrz, która przeszła przez Amerykę 50 lat temu, i przeciwko której wystąpił Christopher Aleksander ze swymi zwolennikami.
Ponieważ wystrojem wnętrz rządzą panie, a panie podlegają wpływowi pism kobiecych, których dziennikarze wyznają bezosobowy, minimalistyczny, modernistyczny, "dalekowschodni" styl aranżacji wnętrz, nasze domy upodabniają się do hoteli - mieszkań dla wszystkich i dla nikogo.
Zwracam uwagę Czytelników, że ostatni fragment tekstu jest wyjątkowo poetycki, jak "Wyprzedaż Teatru" Piotra Skrzyneckiego.
Andrzej Dobrowolski
Rozdział 253. Przedmioty z twojego życia
... wreszcie, kiedy zadbałeś już o wszystko i zaczynasz mieszkać w miejscu, które zbudowałeś, możesz się zastanowić, co zawiesić na ścianach.
Pojęcie "wystroju" i koncepcja "projektowania wnętrz" tak się upowszechniły, że bardzo często ludzie zapominają o swojej instynktownej skłonności do przedmiotów, które rzeczywiście pragną mieć wokół siebie.
Możemy rozpatrywać tę kwestię z dwóch perspektyw: osoby, która jest właścicielem danej przestrzeni oraz ludzi, którzy ją odwiedzają. Z punktu widzenia właściciela jest sprawą oczywistą, że rzeczy, którymi się otacza, powinny być tymi, które dla niego najwięcej znaczą, odgrywają ważną rolę w ciągłym procesie autotransformacji, jakim jest jego życie. To jasne.
Ale ta funkcja stopniowo zanika w obecnych czasach, ponieważ ludzie zaczęli patrzeć na zewnątrz, na innych ludzi, także na tych, którzy przychodzą w odwiedziny, i zastąpili swoje dekoracje, dobierane pod wpływem naturalnego instynktu, przedmiotami, które, jak sądzą, spodobają się i zaimponują gościom. Taka właśnie jest motywacja wszystkich projektów wnętrz i propozycji wystroju, przedstawianych w pismach kobiecych. A projektanci wykorzystują to ludzkie pragnienie, wykonując projekty całościowe, wmawiając swoim klientom, że nie maja prawa przesuwać żadnych przedmiotów, przemalowywać ścian, dodawać roślin, ponieważ nie są wtajemniczeni w zasady Dobrego Projektowania.
Jak na ironię, goście wchodzący do pokoju wcale nie chcą doświadczać tego nonsensu bardziej niż ludzie, którzy tam mieszkają. Znacznie bardziej fascynuje przebywanie w pokoju, który żywo wyraża osobę lub grupę osób, tak że można poznać ich życie, historię i zainteresowania, jasno przedstawione na ścianach, widoczne na meblach i na półkach. W porównaniu z takim doświadczeniem - a przecież jest ono tak zwyczajne jak trawa - sztucznie przygotowana scenografia "nowoczesnego wystroju" jest zupełnym bankrutem.
Carl Gustaw Jung opisuje pokój, który służył mu za studio. Wspomina, jak zapełniał kamienne ściany kolorowymi obrazami, które wykonywał każdego dnia bezpośrednio na kamieniach (były to mandale, sceny ze snu, przedmioty troski), po czym stwierdza, że pokój ten stopniowo stał się dla niego czymś żywym - zewnętrznym odpowiednikiem jego nieświadomości.
Przykłady które znamy: motel prowadzony przez Francuza, pamiątki z czasów ruchu oporu wypełniają hol, jest tam tez list od Charles'a de Gaulle'a. Sklep przy autostradzie, którego właściciel porozstawiał na półkach zawieszonych na ścianach całą swoją kolekcję starych butelek; setki butelek we wszystkich możliwych kształtach i kolorach; niektóre butelki właśnie zdjęto z półek, aby je umyć; jedna z nich wyjątkowo piękna stoi na ladzie, przy kasie. Anarchista prowadzący budkę z hot-dogami obwiesił jej ściany stronami z literaturą, odezwami, manifestami przeciw Państwu.
Rękawica myśliwska, laska niewidomego; obroża ukochanego psa; ramka z zasuszonymi kwiatami z czasów, gdy byliśmy dziećmi; owalne zdjęcie babci; świecznik; popiół z wulkanu, starannie przechowywany w butelce; zdjęcie z gazety przedstawiające skazańców z Attica, którzy zawładnęli więzieniem, nieświadomi, że zaraz umrą; stare zdjęcie - wiatr w trawie, w oddali strzelista wieża kościoła; ostro zakończone muszle, wciąż przechowujące w sobie szum morza.
Zatem:
Nie daj się zwieść, że współczesny wystrój musi być gadki albo psychodeliczny, albo naturalny, albo modernistyczny, albo roślinny, albo jakikolwiek inny, czego domagają się uznane autorytety w dziedzinie dobrego smaku. Tak naprawdę jest on najpiękniejszy wtedy, gdy pochodzi wprost z twojego życia, to przedmioty, na których ci zależy, rzeczy, które opowiadają twoją historię.
Christopher Alexander